sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 8

22.06.2016.r.

  Ćwierćfinał + Polska reprezentacja to nieprawdopodobne, ale jakie prawdziwe. Wypoczęci i pozytywnie nastawieni chłopcy pojechali na poranny trening. Waldemar dawał im ostatnie wskazówki odnośnie meczu, a później, później kazał im iść do fizjoterapeutów, masażystów i psychologów. Ot, co taka zmiana. Nikt nie protestował, lecz chłopcy byli szczęśliwi, że w końcu nikt nie będzie im prawił kazań przed tak ważnym dla nich, jak i kraju meczem.
                                                                          * * * * * *
   Mecz rozpoczął się punktualnie o godzinie 20:45. Pierwsze minuty były nerwowe. Oby dwa zespoły popełniały liczne, proste błędy, ale żaden z nich nie stracił bramki. Robert miał trudne życie w tym spotkaniu, bo kryło go dwóch zawodników, także nijak nie mógł przejąć podania, a co dopiero pomyśleć o zakończeniu akcji.
  W 37 minucie zawodnik z numerem 23 na koszulce popełnił brutalny faul na naszym kapitanie, który leżał na murawie zwijając się z bólu. Na szczęście cierpienie Łukasza nie poszło na marne, gdyż owy zawodnik dostając czerwoną kartkę wyleciał z boiska. Piszczek również musiał opuścić plac gry, lecz gdy służby medyczne opatrzyły i zszyły jego rozcięty łuk brwiowy, znów powrócił na boisko. Pierwsza połowa nie przyniosła żadnych skutków. Piłkarze z mieszanymi uczuciami zeszli do szatni.
- Wymęczyliście ich, ale sami też pierwszej świeżości nie jesteście więc oszczędzajcie siły na sam koniec. Grajcie pressingiem, lecz tylko na własnej połowie. Ogólnie to nie mam zastrzeżeń co do gry. Jedynie musicie szybciej wyprowadzać kontrataki, bo te, które przeprowadzaliście w pierwszych 45 minutach, były zbyt powolne żebyście cokolwiek z nich wyciągnęli, rozumiecie? - spytał retorycznie - A teraz uzupełnijcie płyny, przemyślcie to, co teraz powiedziałem i wygrajcie ten mecz! Bo jak nie... To jutro na treningu was wykończę! - krzyknął na odchodne trener
- Dobra chłopaki, jest ciężko. Nie oszukujmy się, bo każdy z nas wie, że kolejne minuty będą jeszcze trudniejsze, ale nie możemy się teraz poddać! Za daleko doszliśmy by to spartolić!. Jest to dla nas wielka szansa, którą musimy bezwarunkowo wykorzystać, po prostu nie możemy jej zaprzepaścić! Wierzę w wejście do półfinału! Pokażmy Czechom, kto jest górą! - krzyczał motywująco Łukasz
- Pokażemy!! - zawtórowali mu koledzy
- I tak trzymać, a teraz chodźmy zamienić nasze słowa w czyn! - rzekł otwierając drzwi szatni - Zróbmy to dla kibiców i co najważniejsze nie zawiedźmy Kuby, który teraz nam kibicuje!
- Masz całkowitą rację! Zmieciemy ich!
- Rozgnieciemy jak karaluchy!
- Po prostu damy z siebie więcej niż w 1 połowie!
- I takie podejście mi się podoba, a teraz wychodzimy panowie!
  Druga połowa rozpoczęta. Czesi nie mieli zamiaru się poddawać. Wynik bezbramkowy napędzał oby dwa zespoły. Mieliśmy szansę na objęcie prowadzenia po indywidualnej akcji Lewandowskiego, lecz piłka o centymetry minęła się z poprzeczką. Jak to jakiś mądry człowiek powiedział "Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić." i tak też było w tym przypadku. Po wznowieniu gry przez Petr'a Cech'a futbolówkę przejął rozpędzony Rosicky, który lewą stroną popędził w stronę bramki. Wdarł się w pole karne i oddał strzał, bardzo mocny strzał, lecz piłka nie trafiła do siatki lecz odbiła się od pleców Łukasza, po czym wpadła pod nogi osłupiałego Klicha. Ten nie zastanawiając się długo posłał ją na wolne pole. Robert kontra trzech obrońców reprezentacji Czech. Dwóch z nich chciało wziąć go w kleszcze lecz ten szybko im odskoczył i popędził za wolno toczącą się piłką. Przechwycił ją. Spojrzał w pole karne gdzie z obrońcami przepychał się Furman. Padło dośrodkowanie na 8 metr. Dominik odbił się ile sił od podłoża, dosięgną piłkę głową i posłał ją do siatki. Ciśnienie w żyłach naszych zawodników automatycznie spadło. Na trybunach panował dziki szał, to samo działo się w głowach Czeskich zawodników, a jedyną różnicą było to, że na trybunach panował szał radości, a w głowach piłkarzy szał złości. Arbiter główny wznowił grę. Polscy piłkarze uśpieni w słodkim letargu pogubili się w grze, co szybko wykorzystali przeciwnicy i doprowadzili do remisu po 1.
  Podstawowy czas gry powoli dobiegał końca, a nic nie wskazywało na jakikolwiek przełom. Sędzia doliczył do niego 3 minuty, 3 minuty, które miały zadecydować o tym kto wejdzie do półfinału, 3 minuty przez które niewiele się wydarzyło i nadszedł czas na 30 minutową dogrywkę.
  W szatni panował strach, strach przed porażką. Łukasz czuł potrzebę ogarnięcia zespołu i doprowadzenia go do pionu.
- Cisza! - wrzasnął - To, że jest dogrywka nic nie znaczy! Grajmy tak, jakby to była kontynuacja 2 połowy i koniec kropka! Zachowujecie się gorzej niż dzieci! Skupcie się! Przygotujcie psychicznie i zepnijcie te wasze szanowne zady! Nie odpuścimy i damy z siebie max ja to wiem i wy też to wiecie! - cały czas krzyczał - A teraz pokażmy na co nas stać i skopmy im tyłki... - powiedział nieco spokojniej
- Damy radę chłopaki! - podchwycił Robert
- Nie ma na co czekać, musimy złapać wiatr w żagle i chwycić zwycięstwo! - podsycał atmosferę Dominik
- Wychodzimy chłopaki! - wrzasnął trener wychodząc z szatni
  Nastał czas dogrywki. Jeżeli w niej nie padnie żaden gol, to nadejdą rzuty karne, które nie wróżą nic pozytywnego.
  Wszyscy zawodnicy byli zmęczeni, a nawet śmiało można powiedzieć, że wycieńczeni. Po pierwszych 15 minutach uzupełnili płyny i rozpoczęli drugą połowę dogrywki. Drużyna Czeska jak i Polska miała dużo okazji podbramkowych, lecz żadna z nich nie potrafiła wykorzystać nawet 100% sytuacji.
  Cóż, rzuty karne, to one miały przesądzić o zwycięstwie którejś z dwóch drużyn. Nasza reprezentacja jako pierwsza miała podejść do wykonania 11.

                        POLSKA                                                                         CZECHY
                              O - Lewandowski                                                             O
                              O - Furman                                                                      O
                              O - Kosecki                                                                      O
                              O - Piszczek                                                                    X
                              X - Klich                                                                                  
  Ostatni głos należał do Rosicky'ego to jego strzał miał zdecydować kto dostanie się do półfinału Euro2016, to jego noga miała albo umieścić piłkę w siatce, albo posłać ją daleko w trybuny.. Dla nas korzystniejsza byłaby oczywiście opcja numer 2 lecz wszystko było teraz w rękach, a właściwie to nogach Czecha. Jeśli padłoby teraz trafne trafienie gra toczyłaby się dalej, jeśli pomocnik by sfiksował, lub nasz bramkarz obroniłby strzał bylibyśmy w półfinale... Tomas wziął krótki rozbieg, zamachnął się i wierzchnią częścią stopy uderzył w piłkę, która perfidnie odbiła się od poprzeczki i poszybowała wysoko w górę.
  Radości nie było końca. Polska drużyna w końcu awansowała do półfinału i mogła powalczyć o finał, a było ich na to stać.
- Chłopaki! Jestem z was mega dumny! Widać było, że włożyliście w dzisiejszy mecz uczucie! I to mi się podoba! Tak ma być dalej! - wrzeszczał zadowolony Łukasz
- Półfinał gramy już pojutrze z Portugalią, więc musimy dać z siebie wszystko! A teraz jedziemy do hotelu. Wyśpijcie się porządnie, bo jutro rano lecimy znów do Paryża! Od razu po przylocie zakwaterowanie, stadion i tam zajmą się wami masażyści i fizjoterapeuci! - krzyczał podniecony Fornalik
  Piłkarze wsiedli do reprezentacyjnego autokaru i udali się do hotelu. Stamtąd poszli do pokoi, a z zaśnięciem nie było żadnego kłopotu i wszyscy, bez wyjątku, przed północą smacznie spali.

                                        Zapraszam serdecznie na mojego nowego bloga! :D



Oj taaak, teraz już półfinał :D Jak wam się podoba ten rozdzialik? Czy w ogóle się podoba?

6 komentarzy:

  1. O jeja *-*
    Marzenia wszystkich kibiców <3 Mam nadzieję, że kiedyś się spełnią :)
    Rozdział cudny kochana! <3
    Nie mogę się doczekać kolejnego ;*
    Zmykam na nowy blog xd buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski rozdział! ;**
    Na początek chciałam przeprosić Cię że rzadko komentuje ;c Ale teraz postaram się regularnie to robić : ) Jestem ciekawa finału Euro <33 Oby Polska wygrałam ^.^ Czekam z niecierpliwością na kolejny!
    PS. U mnie nowy rozdział : )
    Buziaczki ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten blog jest taki? Taki inny .. heheh bardzo mi się podoba. I chce już finał Euro heheheh. Czeeekam na kolejny :*
    Pzdr :*
    P.S
    Nominowałam cię do LBA szczegóły u mnie na blogu (http://megan-marco-marc-story.blogspot.com/) jeśli znajdziesz chwilę odpowiedz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. buuu,,,,, zapraszam na prolog na http://bvb-dominika-paulina-story.blogspot.com/
      heheh króciutki ale jest :)

      Usuń
  4. wiem już dzisiaj tu byłam ale zapomniałam powiedzieć że ok 20 pojawi się rozdział nr 1 i oto właśnie on jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział numer dwa na unsere geschichte zapraszam Jak szaleć to szleć :)

      Usuń